W Lublinie – mieście, które nie ma swej drużyny piłkarskiej ani w I, ani nawet w II lidze – pojawił się mistrz świata, Brazylijczyk Romario. Niestety, mistrz nie prezentował swych talentów piłkarskich. Złożył za to zeznania przed prokuratorem.
Sprawa, w której zeznawał Romario jest równie niewiarygodna, jak sama wizyta piłkarza. Chodzi o śledztwo ws. Piotra O., który obracał milionami dolarów i nosił zegarek z 500 brylantami, którego do dziś nikt nie jest w stanie wycenić. O. miał wyłudzić od Romario ponad 4 mln dolarów.
Kiedy o majątku Piotra O. – milionach, którymi obracał i złocie zdeponowanym gdzieś na Bałkanach – zrobiło się głośno, trudno w to było uwierzyć. Ale prokurator robił swoje. Kontakty ze Szwajcarami i Brazylijczykami zaowocowały tym, że kilka dni temu z prokuraturą skontaktował się pełnomocnik Romario i zaproponował jego przesłuchanie.
I tak oto megagwaizda piłki nożnej pojawiła się w Lublinie. Na razie nie wiadomo, o czym Romario opowiadał prokuratorowi. Tego dowiemy się dziś.
06:05