Proces groźnego gangu kokainowego nie zostanie przerwany i nie będzie musiał rozpocząć się od nowa. Prowadzący sprawę Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował wczoraj, że nie skieruje do Trybunału Konstytucyjnego zapytania, czy ustawa o świadku koronnym jest zgodna z konstytucją.
Wyjaśnienia tej kwestii żądali obrońcy oskarżonych. Ich zdaniem ustawa o świadku koronnym łamie przepisy o konstytucyjnej równości wobec prawa. Na tej ustawie oparty jest cały akt oskarżenia w procesie przemytników.
Sąd uznał wczoraj, że nie ma potrzeby zwracania się do TK: „Należy podkreślić, że wyrażone we wnioskach wątpliwości stron co do niekonstytucjonalności ustaw o świadku koronnym, nie mogą być uznane za wątpliwości sądu” – tłumaczyła sędzia Barbara Skoczkowska.
Wątpliwości nadal mają jednak obrońcy oskarżonych: „Nie ma równości obrony w tym procesie między oskarżonymi a prokuraturą. Prokurator ma tutaj dużo większe uprawnienia, których to uprawnień oskarżeni zostali pozbawieni” – twierdzi adwokat Andrzej Pęczkowski. Jak obrona komentowała decyzję sądu, o tym w relacji reporterki RMF, Beaty Lubeckiej:
W procesie gangu kokainowego na ławie oskarżonych zasiada ponad 40 osób. Prokuratura zarzuca im przemyt około 2,5 tony kokainy wartej 700 milionów dolarów. Wśród oskarżonych jest jeden z domniemanych szefów gangu pruszkowskiego, Leszek D. Ps. "Wańka". Oskarżonym grożą kary do 10 lat więzienia.
foto Archiwum RMF
06:30