Choć jest już praktycznie gotowy i rozwiązałby wiele problemów komunikacyjnych, oddanie budowanego od dwóch lat mostu Rocha w Poznaniu przewidziano dopiero na 29 czerwca, czyli w imieniny patronów miasta.
Na nic się zda zdenerwowanie kierowców, którzy stoją w ogromnych korkach, bo uroczystość musi przecież być! A otwarcie będzie nie byle jakie – połączone z inauguracją festiwalu teatralnego, pokazami pirotechnicznymi i wieloma innymi atrakcjami.
Według Doroty Wesołowskiej z Zarządu Dróg Miejskich most nie jest jeszcze gotowy: W tej chwili trwają jeszcze odbiory techniczne. To jednak wersja oficjalna. Wszyscy i tak wiedzą, że chodzi o datę – Poznaniacy mają dostać most w prezencie na imieniny miasta.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że na pozostałych przeprawach przez Wartę tworzą się gigantyczne korki, a most Rocha można by otworzyć już dziś. Tyle, że bez wstęgi, fajerwerków i całej tej oprawy przecież się nie da. Niektórym Poznaniakom ten długo wyczekiwany i ładny most już zbrzydł.
Po tym spektakularnym otwarciu mostu, za kilka miesięcy po cichu nastąpi jego zamknięcie. Rozpocznie się bowiem budowa trasy tramwajowej. Podobno nie można tego było zrobić od razu, bo brakowało pieniędzy.