Miliona złotych odszkodowania domaga się rodzina 19-letniego Dawida L., postrzelonego w kwietniu przez poznańskich policjantów. Chłopak prawdopodobnie nie będzie chodził, ma uszkodzony kręgosłup i jest częściowo sparaliżowany.
W nocy 29 kwietnia policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu usiłowali zatrzymać i wylegitymować kierowcę samochodu. Podejrzewali, że jadą nim groźni przestępcy.
Kiedy dwaj młodzi ludzie nie chcieli się zatrzymać, funkcjonariusze wystrzelili w kierunku auta ponad 20 pocisków. Kierowca zginął, pasażer został ciężko ranny. Żaden z nich nie był przestępcą, którego chciała zatrzymać policja.
Teraz rodzice Dawida domagają się odszkodowania. Komendant odpowiedział, że nie uchyla się od odpowiedzialności, ale przypomniał, że o wysokości odszkodowania decydują odpowiednie przepisy - powiedział komisarz Jarosław Szemerluk, rzecznik wielkopolskiej policji.
Policja chce wrócić do rozmów z rodziną poszkodowanego w tej sprawie po zakończeniu śledztwa w prokuraturze i po ewentualnym wyroku sądu. W ubiegłym tygodniu policja przyznała się do błędów podczas akcji. Wobec czterech funkcyjnych policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu wszczęto postępowania dyscyplinarne.