Wirus ptasiej grypy może w każdej chwili dotrzeć do Kaliningradu – ostrzegają służby weterynaryjne z inspekcji granicznej w Bezledach. Na przejściach, łączących Polskę z Obwodem, wprowadzono wzmożone kontrole.
Kierowcom, wjeżdżającym do Polski, celnicy zabierają nawet kanapki z wędliną. - Dziękuję, teraz będę głodny - reagują wjeżdżający, ale wyrzucają prowiant do specjalnych kontenerów. Jeżeli jednak ktoś zdecydowałby się sprzeciwić, może go czekać kara grzywny bądź postępowanie dyscyplinarne.
W Rosji wirus dotarł już do zachodniej części Gór Ural, przechodząc tym samym do europejskiej części kraju. Na farmie z Kałmucji nad Morzem Kaspijskim zabił stado ptaków. Wcześniej potwierdzono, że odmiana choroby, odkryta w obwodzie Czelabińskim – jeszcze po wschodniej stronie Uralu - jest niebezpieczna dla ludzi.