1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał na dyżurze 52-letni lekarz-anestezjolog ze szpitala w Łapach koło Białegostoku. Mężczyzna noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań, prawdopodobnie straci pracę.
Policję zawiadomił po południu anonimowy informator. Od lekarza wyraźnie było czuć woń alkoholu – mówią funkcjonariusze. Zatrzymany to lekarz z 25-letnim stażem pracy.
Dyrektor szpitala nie ma wątpliwości, że swoim postępowaniem lekarz naraził zdrowie, a nawet życie pacjentów. Dla takich zachowań nie ma miejsca. Jeżeli informacje zostaną potwierdzone, będzie policyjny protokół z badania stanu trzeźwości, lekarz straci pracę - dodał dyrektor.