Większość z pomników zbudowanych po wojnie już nie istnieje. Nad niektórymi, jak nad pomnikiem wyzwolenia Warmii i Mazur w Olsztynie, zawisły czarne chmury. Miasto planowało sprzedaż placu, na którym stoi pomnik, a sam monument miał być przeniesiony w inne miejsce - nie pierwszy zresztą raz.
Historia tzw. "szubienic" w Olsztynie rozpoczęła się w latach 30., gdy pod Olsztynkiem wybudowano mauzoleum Hindenburga. To był ogromny obiekt, zaplanowany jako najważniejsze miejsce służące edukacji hitlerowskiej młodzieży. Zbudowano do tego całą infrastrukturę, łącznie z dworcem kolejowym i ogromnym lotniskiem - opowiada Jacek Wysocki, wojewódzki konserwator zabytków.
Potem mauzoleum wysadzono i zaczęła się powojenna historia pomnika:W 1949 roku przyjechał na te tereny Xawery Dunikowski i po obejrzeniu mauzoleum stwierdził, że tutaj na naszym terenie jest ogromna ilość materiałów, które mogłyby posłużyć do zbudowania nowego pomnika – tym razem symbolizującego coś innego, a nie wartości hitlerowskie.
„Szubienice” na stałe wpisały się w obraz miasta. Mało brakowało, a znowu zostałyby rozebrane i przeniesione w inne miejsce. Pomnik jest jednak wpisany do rejestru zabytków i jakiekolwiek naruszanie go byłoby złamaniem prawa.
foto www.olsztyn.com.pl
13:30