Z całego świata napływają gratulacje do Londynu, miasta organizatora letniej olimpiady w 2012 r. Stolica Wielkiej Brytanii wygrała w głosowaniu członków MKOl, pokonując Paryż, Madryt, Nowy Jork i Moskwę.
Dosłownie w ostatnim spektakularnym okrążeniu Londyn zwyciężył Paryż – pisze dziś brytyjski "Times", zaznaczając, że aż do ostatniej chwili faworytem rozgrywki była stolica Francji.
Kiedy odpadł Nowy Jork, byliśmy zadowoleni. Kiedy odpadł Madryt, czuliśmy się jakbyśmy rozgromili ich Armadę - opisuje dziennik emocje towarzyszące kolejnym głosowaniom. Ale kiedy ogłoszono wynik, gdy wygrał Londyn, tłum eksplodował. Gdyby Trafalgar Square miał dach, zostałby zdmuchnięty - pisze z entuzjazmem "Times".
Napięcie przed decyzją MKOl-u było tak duże, że przygotowujący się do szczytu G8 premier Tony Blair nie wytrzymał i poszedł na spacer – pisze z kolei „The Guardian”. Wiadomość przekazano mu przez telefon komórkowy. Ponoć Blair wyrzucił ręce w górę, zakręcił biodrami i z całych sił uścisnął nieco zaskoczonego szefa personelu.
Nie dziwi więc, że od ogłoszenia decyzji na Wyspach Brytyjskich mówi się tylko o jednym - o letnich igrzyskach olimpijskich. To dla nas wielka sprawa! Coś fantastycznego, cudownie. Jesteśmy przeszczęśliwi. Do końca nie wierzyliśmy, że Londyn wygra. To niesamowite. W kandydaturze Londynu więcej było wizji niż realizmu, dlatego MKOL to kupił - mówią londyńczycy.
Drzemie w nas duch olbrzymich olimpijskich rozmiarów. Olimpiada będzie dla nas wszystkich czymś wspaniałym, szczególnie dla młodzieży. Cały kraj na tym skorzysta - dodała jedna z brytyjskich sprinterek.
Do rozpalenia olimpijskiego znicza nad Tamizą zostało jeszcze siedem lat. Tylko siedem - mówią autorzy projektu kompleksu olimpijskiego, który powstanie we wschodniej części miasta. Jego realizacja rozpoczyna się już dzisiaj - dodają.
I już dziś zawierane są zakłady o to, kto zapali olimpijski znicz. Faworytem jest wioślarz Steve Redgrave, nieco niżej oceniane są szanse biegacza Sebastiana Coe. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Bogdana Frymorgena: