Broń, z której zamordowano dwie siostry w Kościerzynie na Pomorzu, była wykorzystywana do poważnych przestępstw w innych częściach kraju - poinformowała prokuratura. Kobiety zginęły na początku czerwca. Do tej pory nikogo nie zatrzymano.
Po dokładnych badaniach w laboratorium kryminalistycznym okazało się, że pistolet był już używany - potwierdził informacje RMF zastępca prokuratora okręgowego w Gdańsku Ryszard Paszkiewicz. Według niego śledztwo jest bardzo trudne, nie ma świadków zdarzenia, jak dotąd nie udało się też zatrzymać osób podejrzanych o dokonanie zbrodni.
Przypomnijmy: zwłoki dwóch sióstr w wieku 21 i 29 lat odkryto w małym sklepie spożywczym w niedzielę 2 czerwca. Kobiety zostały zastrzelone. W wózku na zapleczu sklepu leżało wycieńczone płaczem półroczne dziecko młodszej z sióstr - całe i zdrowe. Ze sklepu, który prowadziła starsza z sióstr, zniknęło 600 złotych.
foto Archiwum RMF
13:15