Demokrację w Iranie muszą zbudować sami Irańczycy – mówi RMF Shirin Ebadi, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla. Demokracja to nie jest prezent (...), to ciągła walka obywateli o ich prawa - dodaje. Ebadi odwiedziła dziś Kraków.

Pod Wawelem już od kilku tygodni trwa akcja charytatywna "Miasto miastu - Kraków Bam", zorganizowana na rzecz ofiar trzęsienia ziemi w Iranie. Można już było obejrzeć zdjęcia wykonane tuż przed tragedią. W tej chwili są zbierane pieniądze - mówi prezydent Krakowa, prof. Jacek Majchrowski. To co już mamy – kilkadziesiąt tysięcy złotych – ulegnie jeszcze znacznemu powiększeniu - dodaje.

Wczoraj po południu symboliczny "łańcuch solidarności" połączył Kraków z mieszkańcami starożytnego irańskiego miasta Bam. Jednak największym wydarzeniem w ramach akcji jest wizyta ubiegłorocznej laureatki Pokojowej Nagrody Nobla - Shirin Ebadi.

W rozmowie z radiem RMF, Ebadi ostro skrytykowała politykę Stanów Zjednoczonych wobec Bliskiego Wschodu, zwłaszcza ogłoszoną strategię popierania demokratyzacji takich państw jak Iran czy Syria. Jej zdaniem, Ameryka nie ma prawa z zewnątrz wymuszać reform w Iranie.

Demokracji nie wprowadza się przy pomocy czołgów i wojska. Demokracja nie zostanie zbudowana w ciągu jednej nocy. Demokracja to nie jest prezent, który daje się komuś na złotej tacy. Demokracja to ciągła walka obywateli o ich prawa. Demokracja to władza z wyboru - mówiła Ebadi.

Dla przykładu w Iraku choć mijają miesiące od rozpoczęcia okupacji, to nadal nie ma w wielu regionach wodociągów i elektryczności. Ludzie nie czują się bezpieczni. Na razie tylko działa eksport ropy naftowej. Demokrację w Iranie muszą zbudować sami Irańczycy, a nie Amerykanie – dodaje Ebadi.

12:00