W Londynie, na jednym z oficjalnych przyjęć słynny amerykański reżyser zapalił w towarzystwie brytyjskiego premiera skręta z marihuaną. Choć Tony'ego Blaira otoczyły kłęby dymu o charakterystycznym zapachu, nie zaprotestował...
Na taką prowokację odważył się amerykański reżyser filmowy Robert Altman. Jak twierdzi, Tony Blair w żaden sposób nie zareagował na palącą się marihuanę. Amerykanin był podobno zaskoczony zachowaniem brytyjskiego premiera.
Biuro prasowe Blaira odmówiło komentarza w tej sparwie.
Tajemnicą jednak nie jest, że w tym roku brytyjski rząd zdeklasował marihuanę z narkotyku kategorii B na C. A to oznacza, że osoby przyłapane na paleniu trawki narażają się jedynie na słowną reprymendę policji, a nie jak kiedyś na areszt.