Nie ma polskich nazwisk na liście ofiar katastrofy cypryjskiego boeinga, który wczoraj rozbił się w pobliżu Aten – podaje polska ambasada w Grecji. Wśród zabitych są głównie Cypryjczycy i Grecy, a także niemiecki pilot i 4-osobowa rodzina z Armenii.
Cypryjskie władze ogłosiły już pełną listę ofiar. Na pokładzie samolotu nie było Polaków – informuje polskia ambasada w Atenach. Na liście 121 ofiar znajduje się 21 dzieci. Najmłodsze z nich to czteroletnia dziewczynka. Rozpoczęła się już identyfikacja ofiar.
Pierwsze informacje wskazują, że katastrofa nie była wynikiem zamachu terrorystycznego. W Grecji ogłoszono dziś dzień żałoby narodowej. Na Cyprze żałoba potrwa trzy dni.
Wśród prawdopodobnych przyczyn katastrofy podaje się awarię systemu klimatyzacji lub nagłą dekompresję, czyli spadek ciśnienia w kabinie. Przyczyny wypadku wyjaśnić ma badanie czarnych skrzynek maszyny, które zawierają zapis rozmów z kabiny pilotów. Jednak jedna ze skrzynek jest poważnie uszkodzona i nie wiadomo, czy pomoże w wyjaśnieniu przyczyn wypadku. Obie mają zostać przesłane do Francji, gdzie będą poddane analizie.
Pierwsze wnioski na temat okoliczności wczorajszego wypadku zawierają tezę, że na minuty przed katastrofą samolotu część załogi i pasażerów była już martwa bądź nieprzytomna. Szokujące relacje przedstawicieli greckiego ministerstwa obrony mówią, że mimo pożaru, ciała niektórych ofiar były zamarznięte na kość.
Eksperci zastanawiają się, dlaczego nie zadziałały procedury bezpieczeństwa – po dekompresji na wysokości 10 tysięcy metrów nad ziemią samolot powinien gwałtownie obniżyć lot do bezpiecznego pułapu. Na razie jednak nie wiadomo, dlaczego nie stało się tak w przypadku cypryjskiego boeinga.
Dziś na lotnisku w Larnace zbuntowali się pasażerowie i załoga samolotu linii lotniczych Helios, właściciela rozbitego boeinga. Ludzie, lecący do bułgarskiej Sofii, żądają, by zawiózł ich tam inny przewoźnik. Najpierw zbudowała się załoga, potem wejścia na pokład odmówili pasażerowie – informuje cypryjska agencja prasowa. Cypryjskie linie lotnicze pomimo wczorajszej katastrofy nie wstrzymały lotów swoich maszyn. - Samoloty latają normalnie do wszystkich portów przeznaczenia - powiedział prezes przewoźnika Andreas Drakou.
Biura właściciela samolotu zdecydowała się przeszukać cypryjska policja. Policjanci liczyli, że znajdą tam dokumenty i inne dowody, które mogłyby pomóc w odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę stało się na pokładzie pechowej maszyny. Jak poinformowała z kolei grecka policja, w Salonikach aresztowano mężczyznę, który rzekomo otrzymał SMS-a od swojego kuzyna pokładu cypryjskiego samolotu. Według policji, był to jedynie głupi dowcip.
Przypomnijmy. Samolot leciał z Larnaki na Cyprze do Pragi przez Ateny. Tuż przed lądowaniem w greckiej stolicy wieża kontroli lotów straciła łączność z maszyną. Załogi myśliwców F-16, wysłanych przez greckie władze, informowały, że pilot boeinga zasłabł, a w kabinie są dwie osoby próbujące przejąć stery.