Sfrustrowani i zniecierpliwieni petenci polskich sądów nie są już bezradni. Wczoraj weszła w życie ustawa, która daje prawo ubiegania się o odszkodowanie za przewlekłe postępowania sądowe.
Ustawa nie określa jednak szczegółowo, ile czasu od rozpoczęcia procesu czy egzekucji komornika musi upłynąć, by skarga była możliwa. Petent musi sam ocenić, czy jego sprawa rzeczywiście trwa dłużej niż powinna.
Potem wystarczy napisać skargę, wpłacić 100 zł (pieniądze wrócą, jeśli sąd uzna zasadność skargi) i złożyć dokumenty w opieszałym sądzie. Sąd – już wyższej instancji – ma dwa miesiące na orzeczenie. Ewentualne odszkodowanie może wynieść do 10 tys. złotych.
W Polsce kilkadziesiąt tysięcy spraw ciągnie się latami. Najwięcej w dużych miastach, w Warszawie, Katowicach i Gdańsku. Niektórzy czekają na wyrok sądu nawet i 15 lat. Jak z tych przedłużających się spraw tłumaczą się sędziowie, posłuchaj w relacji reportera RMF Tomasza Maszczyka: