Pijany Meksykanin usnął na torach kolejowych, po których wkrótce potem przejechał pociąg. Mężczyźnie nic się nie stało, a o całym zdarzeniu dowiedział się od obsługi karetki powiadomionej przez maszynistę, pewnego, że przejechał człowieka.
Maszynista zauważył leżącego na torach człowieka, włączył sygnał dźwiękowy, ale nie dał rady zatrzymać w porę pociągu. Na swoje szczęście, pijany Lozano Lopez ułożył się do snu między torami i wagony przejechały nad nim, nie czyniąc mu krzywdy.
Pijany szczęściarz przyznaje, że przed drzemką na torach tęgo popijał piwo. Pamięta jedynie, że po sześciu butelkach... urwał mu się film.