Rząd Silvio Berlusconiego jak ognia boi się liczby 53 Dlaczego? Jeśli okazałoby się, że to ta właśnie liczba padła we włoskim lotku, nie wytrzymałby tego budżet państwa.
We włoskiej loterii 2 razy w tygodniu gracze mogą obstawiać liczby: od 1 do 100. Uczestniczą w zabawie albo w swoim mieście lub – aby zwiększyć szansę – w sąsiednich miejscowościach.
Od jakiegoś czasu Włosi masowo obstawiają 53. Dzieje się tak zwłaszcza w Wenecji. To magiczne 53, to liczba, która nie padała w Wenecji już od wielu miesięcy. Ludzie obstawiają tę liczbę z nadzieją na wygraną - mówi jedna z wenecjanek. Tam na "53" dwa razy w tygodniu obstawia się 150 mln euro.
Ale podobnie jest w stolicy Włoch. 80 proc. moich klientów – mówi właścicielka jednej z rzymskich kolektur lotka – stawia właśnie na 53.
Szacuje się, że jeśli teraz w którymś losowaniu rzeczywiście padałaby ta liczba, trzeba by zwycięzcom wypłacić około miliarda euro. A włoski budżet nie przewiduje takiego wydatku.