17 listopada Prokuratura Apelacyjna w Łodzi chce przesłuchać Jana Kulczyka. Poinformował o tym pełnomocnik najbogatszego Polaka prof. Jan Widacki. Dwa tygodnie później Kulczyk ma się stawić przed sejmową komisją ds. PKN Orlen.
Jednocześnie prof. Widacki zaznaczył, że zwrócił się do prokuratury o przełożenie terminu przesłuchania. Mecenas tłumaczy prośbę złym stanem zdrowia Jana Kulczyka. A poznański biznesmen przechodzi właśnie badania w jednym z londyńskich szpitali.
Mają one wyjaśnić, w jak ciężkim stanie zdrowia znajduje się Kulczyk. Takie oświadczenie wygłosił w londyńskiej Harley Street Clinic młody człowiek, który określił się jako asystent najbogatszego Polaka, nie podał jednak swojego nazwiska. Według niego, stres, jaki przeżywa poznański biznesmen, nawet przebywając w oddaleniu od Polski, jest olbrzymi i w związku z tym lekarze nie pozwalają Kulczykowi na podróżowanie.
RMF próbował dowiedzieć się czegoś o stanie zdrowia Jana Kulczyka. Zadzwoniliśmy do kliniki Harley Street i poprosiliśmy o połączenie z pokojem 304, w którym leży biznesmen. Recepcjonistka od razu podała numer rzeczniczki prasowej szpitala.
Nie uzyskaliśmy żadnych informacji; nawet potwierdzenia, że pacjent Kulczyk leży w tym szpitalu i jak długo leżeć będzie.