"W jakiś sposób musiała opozycja zaznaczyć swoją niezgodę na praktykę, bardzo istotną w ciągu 5 lat minionej kadencji prezydenta Dudy, zjawisko karygodne, jakim było łamanie i lekceważenie Konstytucji" - stwierdził w Rozmowie w samo południe w RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski, pytany o częściowy bojkot zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy przez parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej. "Wyborcy Koalicji Obywatelskiej czy szerzej - Rafała Trzaskowskiego - pewnie ten gest rozumieją w pełni" - ocenił.
Z przykrością to stwierdzam, że bardzo trudno dzisiaj okazać jednocześnie szacunek dla urzędu głowy państwa i szacunek dla konstytucji, którą ta głowa państwa łamała - tłumaczył Komorowski w RMF FM.
Moja obecność byłaby wyłącznie dekorowaniem teatru pt. "udaję, że się zmieniłem". Pan prezydent Duda w moim przekonaniu powiedział wprost: "będę taki, jaki byłem do tej pory" - mówił gość Rozmowy w samo południe w RMF FM Bronisław Komorowski.
Były prezydent był pytany, czy wzorem Aleksandra Kwaśniewskiego, da Andrzejowi Dudzie "minimalny kredyt zaufania" na nową kadencję. Nie jestem bankiem i na żaden procent kredytów nie udzielam. Ale mogę powiedzieć tylko tyle, że życzę panu prezydentowi Dudzie, aby się uniezależnił od Jarosława Kaczyńskiego i PiS, aby szanował konstytucję - odpowiedział.
Jak oceniła była głowa państwa, Andrzej Duda "często mówi o tym, że się zawsze uczy". No, uczył się pięć lat i jakieś efekty tej nauki jakieś pewnie są. Dostrzegł po pięciu latach, że w Polsce obywatele nie wszyscy są wierzący w pana Boga, że są także ludzie niewierzący. Powiedziałbym: efekt dość ograniczony, jeśli chodzi o zdobycie wiedzy o własnym społeczeństwie. Ale jest - przyznał.
Gość RMF FM był też pytany o nowe ruchy obywatelskie tworzone przez Szymona Hołownię i Rafała Trzaskowskiego. To jest według mnie dobry pomysł. Obydwa są dobrymi pomysłami - stwierdził. Czy zaangażowałby się w tworzenie "Nowej Solidarności" wraz z prezydentem Warszawy? Sądzę, że jeżeli ma być coś nowego, to lepiej, żeby to robili nowi ludzie. Ale oczywiście, gdyby ktoś chciał wzbogacić ofertę politycznej natury przez udział polityków poprzedniego pokolenia, to jestem otwarty - mówił Komorowski. Jak przyznał, "nie da się wygrać z PiS, jeśli się nie zbuduje politycznego wehikułu, który będzie szansą dla ludzi o umiarkowanie konserwatywnych poglądach". Takim wehikułem mogą być według byłego marszałka Sejmu właśnie ruchy obywatelskie.
Komorowski chwalił polityczny debiut Szymona Hołowni w kampanii prezydenckiej. Tak adresował swoje propozycje polityczne, że były internujące jako alternatywa dla umiarkowanych wyborców PiS - powiedział. Dodał, że "z sympatią" patrzy na tę inicjatywę. Być może jemu się uda zbudować taką alternatywę dla PiS. Ale dla bezpieczeństwa politycznego, aby nie zmarnować tego potencjału, jednak lepszą drogą byłaby próba dogadania się i nie dyskontowania apartyjności, jeśli się samemu chce budować partie polityczne - ocenił gość RMF FM.