Wojnę wulgaryzmom na ulicach miasta wypowiedzieli nowy komendant policji w Elblągu i prezydent miasta. Trzeba się teraz liczyć z tym, że za przeklinanie można zapłacić mandat, grzywnę, a nawet trafić do więzienia.
Jak donosi nasz reporter, mieszkańcy Elbląga są w większości przeciwni akcji „Stop wulgaryzmom". Niech policja pilnuje złodziei, a nie, czy ktoś przeklnie. Przecież jest wolność słowa, każdy może mówić, co chce - mówią. Inni dodają, że posłowie też przeklinają, choć są naszą wizytówką. I to ich powinno się za to karać. Posłuchaj: