Katowicki oddział IPN z oburzeniem przyjął decyzję sądu wojskowego w sprawie prokuratorów prowadzących śledztwo po masakrze w „Wujku”. Sąd uznał, że działania prokuratorów nie są zbrodnią komunistyczną.
Trzem prokuratorom wojskowym IPN zarzuca między innymi niedopełnienie obowiązków i matactwa. Poprzez ich niedbalstwo zginęła większość dokumentów, które mogłyby pomóc w wyjaśnieniu tragedii w śląskich kopalniach w czasie stanu wojennego.
Zdaniem przedstawicieli katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej wszystko, co wiąże się z dramatem górników powinno być traktowane jako zbrodnia komunistyczna. To ważne, bo to przestępstwo przedawnia się dopiero za 5 lat. W przeciwnym wypadku sprawę prokuratorskich matactw trzeba by umorzyć.
Prokuratorzy IPN chcą od Sądu Najwyższego, by ten jednoznacznie uchylił decyzję wojskowych sędziów. Tu jest ciekawostka taka, że ci oskarżeni przyznają się do winy, natomiast sąd dopatruje się tego, że to nie jest zbrodnia komunistyczna - mówi prokurator Andrzej Majcher z katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Na razie sprawa dotyczy dwóch wojskowych prokuratorów, ale za kilkanaście dni ci sami sędziowie wojskowi mają rozpatrywać sprawę trzeciego z oskarżonych prokuratorów. IPN obawia się, że decyzja może być podobna.