Do napadu na jubilera doszło w Grójcu na Mazowszu. Łupem dwóch bandytów padły wybory warte 5,6 mln zł. Według właściciela firmy napastnicy zagrozili mu przedmiotem, przypominającym pistolet, zmusili do wyłączenia alarmu i otwarcia skarbca.
Po wyłączeniu alarmu bandyci, z których jeden był zamaskowany, obezwładnili mężczyznę i przykuli go kajdankami do szafy pancernej. Potem już bez przeszkód mogli wynieść drogocenny łup.
Kilka dni przed napadem, niezamaskowany napastnik zaczepił właściciela grójeckiej hurtowni na ulicy w Warszawie. Powiedział mu, że prowadzi taką samą działalność i zaproponował współpracę.
Obaj mężczyźni umówili się więc na rozmowy. Właśnie w czasie tych „rozmów” bandyci przeprowadzili swą akcję.
14:55