Greenpeace i eksperci alarmują, że w elektrowni atomowej Paks na Węgrzech może dojść do wybuchu. W połowie ubiegłego miesiąca w czasie prac konserwacyjnych w elektrowni doszło do awarii.
Para o bardzo wysokiej temperaturze zdeformowała płaszcze ochronne sztab atomowych w jednym z reaktorów. Przedostała się do komina i została rozpylona po okolicy. Sztaby atomowe nie zostały odpowiednio zabezpieczone.
Austriacki ekspert atomowy twierdzi, że elektrownia Paks może stać się drugim Czarnobylem. 4 tony sztab uranu 235 zmagazynowane są w takich warunkach, że w każdej chwili może tam rozpocząć się niekontrolowana reakcja łańcuchowa.
Gdyby do tego doszło może dojść do poważnego skażenia okolicy. Obawy austriackiego eksperta podzielają naukowcy z Politechniki w Budapeszcie, natomiast informacje władz węgierskich na temat sytuacji w elektrownii są bardzo skąpe.
Kierownictwo zakładu uspokaja, że ludności nic nie grozi. Elektrownia Paks leży w niewielkiej odległości od Austrii, Słowacji i Słowenii. Organizacje Greenpeace w tych krajach domagają się utworzenia międzynarodowej komisji ekspertów dla zbadania jak rzeczywiście wygląda sytuacja w elektrownii.
Foto Archiwum RMF
23:20