52-letni rybak z Gdańska zginął od uderzenia pioruna. Tragedia wydarzyła się podczas połowu, 150 metrów od brzegu, niedaleko przystani rybackiej w Sopocie. Na kutrze był jeszcze jeden rybak, ale jemu nic się nie stało.
Dużo szczęścia miała 30-letnia turystka wędrująca wraz z mężem szlakiem między Kopą Bukowską a Haliczem w Bieszczadach. Ją także raził piorun - na szczęście, dzięki załodze śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Sanoka, w porę trafiła do szpitala.