Policja w Warszawie poszukuje dwóch mężczyzn, którzy wieczorem w szpitalu Bielańskim zastrzelili pacjenta. Ofiarą jest mężczyzna związany z gangiem z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Około godziny 19.40. na odział chirurgii urazowej wtargnęło dwóch mężczyzn. Byli zamaskowani. Weszli do sali, w której znajdowało się kilku pacjentów, i oddali ok. sześciu strzałów w kierunku 26-letniego Konrada O. Mężczyzna zginął na miejscu, napastnicy uciekli.
Pościg za bandytami ruszyła policja, w całym mieście ustawiono blokady, a w odnalezieniu zabójców pomagał policjantom pies tropiący. Na razie nikogo nie zatrzymano. Funkcjonariusze przeglądają też zapis z monitoringu z kamer w szpitalu. Przesłuchiwany jest personel i pacjenci, którzy mogli widzieć zabójców. Najbardziej wartościowe mogą być zeznania pacjentów, którzy leżeli na jednej sali razem z zastrzelonym mężczyzną, ale ci są jeszcze w szoku.
Jak się dowiedział reporter RMF, zastrzelony to Konrad O., znany jak "Obój", jeden z szefów gangu z Nowego Dworu Mazowieckiego. Od dwóch tygodni przebywał on w szpitalu z raną postrzałową nogi. Jak twierdził, nieznany sprawca oddał do niego strzały, gdy samochodem podjechał pod swój dom. Tej samej nocy jednak doszło do strzelaniny w ogródkach piwnych na Woli, na tyłach dawnego stadionu "Olimpii". Zostali ranni dwaj mężczyźni, 22-letni Piotr K. oraz 20-letni Radosław S.