Chińska policja aresztowała desperata, który wdarł się siedziby agencji Reutera w chińskiej stolicy, Pekinie. Wcześniej mężczyzna zwolnił wszystkich zakładników.
Napastnik wkroczył do siedziby Reutera oko. 3.30 czasu polskiego, twierdząc że protestuje w ten sposób przeciwko korupcji w chińskim rządzie. Mężczyzna miał torbę, a w niej - jak twierdził - ładunek wybuchowy. Jednym z palców nieustannie przyciskał czerwony guzik, który miał być detonatorem bomby.
Napastnik, który ma około 30 lat, cały czas był bardzo spokojny. Zażyczył sobie, by jego oświadczenie zostało sfilmowane przez kamery telewizyjne. Przywódcy powinni szanować, chronić i kochać robotników - stwierdził. Mężczyzna poinformował, że od 5 lat jest bezrobotny. Po 7. Aresztowała go policja.
07:20