Legnicka Inspekcja Pracy zajmuje się szefem jednej z prywatnych firm, który wywoził do lasu pracownice narzekające na zbyt niską temperaturę w miejscu pracy. W lesie kobiety miały się rozgrzać... ćwicząc.
Pompki, podciąganie się na gałęziach drzew, bieganie po lesie - mówi Jan Buczkowski, kierownik powiatowej inspekcji pracy w Legnicy. Dodaje, że jest to pierwszy taki przypadek w jego pracy zawodowej.
Inspektorzy stwierdzili, że placówki handlowe nie miały zapewnionego właściwego ogrzewania; temperatura w czasie kontroli wynosiła od 5 do 10 stopni. W najbliższych dniach sprawa trafi do prokuratury.