W londyńskich sklepach sprzedających para-farmaceutyki pojawiły się buteleczki wody kranowej z Birmingham - informują brytyjskie media. Choć za flakonik trzeba zapłacić prawie 12 funtów (ponad 80 zł), chętnych jest wielu.
Klientów nie zrażają też opinie lekarzy, którzy twierdzą, że „kranówka” nie ma żadnych nadzwyczajnych właściwości, zawiera jedynie nieco więcej fluoru, niż ta londyńska.
Ale zwolennicy medycyny alternatywnej twierdzą, że woda z Birmingham to prawdziwe panaceum - leczy wszystko począwszy od chorej tarczycy, przez katar aż po depresję. Być może klucz tkwi w sposobie zażywania wody - należy ją zmieszać z alkoholem, całość energicznie wstrząsnąć i wypić...