Wszyscy zatrzymani wczoraj mężczyźni, tworzący trzon mafii paliwowej w Małopolsce, trafią za kratki co najmniej na trzy miesiące - dowiedziało się RMF. Cała 7-osobowa grupa składa teraz wyjaśnienia krakowskim prokuratorom apelacyjnym.

Cały czas trwają przesłuchania, prowadzone są stosowne konfrontacje, czynności są cały czas w toku - mówi nadzorujący śledztwo prokurator Janusz Śliwa.

Krakowska prokuratura apelacyjna przedstawi im zarzuty prania brudnych pieniędzy, fałszowania dokumentów i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi do 10 lat więzienia.

Prokuratura ujawniła, że w rafinerii zabezpieczono dokumentację i uzyskano dowody na nielegalne prowizje-łapówki w wysokości 1,7 milionów złotych.

Zatrzymani, korzystając z prawdziwych lub fikcyjnych firm, pobierali łapówki (prowizje) za sprzedaż komponentów do mieszania paliw i za kupno przez rafinerię czystej ropy naftowej. By ukryć przepływ pieniędzy, fałszowano dokumenty. Łapówki nie zawsze były przekazywane z ręki do ręki, ale często poprzez inne firmy wystawiające faktury za fikcyjne usługi.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Wyprodukowane dzięki sprzedanym komponentom paliwa trafiały na rynek, ale nie płacono od nich akcyzy. Nie wiadomo, jak duże są straty Skarbu Państwa z tego tytułu.

Do tej pory w postępowaniu prowadzonym w sprawie tzw. afery paliwowej przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie zarzuty postawiono 48 osobom.