Na uniwersytecie w Cleveland w USA, mężczyzna ubrany w wojskowy mundur i posługujący się bronią półautomatyczną zabił jedną osobą, a co najmniej dwie ranił. Teraz przetrzymuje ok. 50 zakładników. Czarnoskóry napastnik jest prawdopodobnie niezrównoważony psychicznie.
Napastnik zaczął strzelać jeszcze przed budynkiem szkoły. Zaatakował grupę młodzieży. Jeden ze studentów został ranny i kilka godzin później zmarł w szpitalu. Mężczyzna później wszedł do budynku i strzelał nadal. Przebywające w gmachu osoby zabarykadowały się w pomieszczeniach służbowych.
Gmach otoczyła policja. Za pośrednictwem telefonów komórkowych nawiązano łączność z ludźmi wewnątrz budynku. Poinformowali oni, że intruz chodzi nieustannie po korytarzu i co pewien czas strzela.
Policjanci wielokrotnie wzywali napastnika, by skontaktował się z nimi telefonicznie, lecz wezwania te nie przyniosły efektu. Wczesnym wieczorem (tamtejszego czasu) kilkunastu funkcjonariuszy brygady antyterrorystycznej weszło do gmachu i uwolniło część zabarykadowanych oraz wyniosło jedną ranną osobę.
Uwięzieni ludzie przestrzegali w rozmowach telefonicznych, by policja nie podejmowała szturmu na budynek.
Foto: cme.cwru.edu
09:00