Dwaj górnicy poparzeni we wczorajszym pożarze metanu w kopalni „Sośnica” nadal są w ciężkim stanie. Trzeci mężczyzna czuje się nieco lepiej. Wszyscy trafili do ośrodka w Siemianowicach Śląskich. W wypadku zginął jeden górnik.
Trzej górnicy mają oparzone 43, 60 i 73 proc. ciała. Pierwszy z nich, który ma najmniejsze obrażenia, wychodzi już ze wstrząsu oparzeniowego, jest przytomny, zaczął też pić.
Dwaj jego koledzy są nieprzytomni i zaintubowani. Badania wykazały, że mają poparzone również drogi oddechowe. Wciąż są we wstrząsie oparzeniowym. Nasze rokowania są w ich przypadku ostrożne - powiedział dr Stanisław Sakiel.
Prawdopodobnie jeszcze dziś do Centrum Leczenia Oparzeń zostanie przewieziony górnik, który z lżejszymi obrażeniami trafił do szpitala w Gliwicach.
Czterej górnicy zostali lekko zatruci tlenkiem węgla i są leczeni w Regionalnym Ośrodku Ostrych Zatruć w Instytucie Medycyny Pracy w Sosnowcu. Ich stan jest dobry. Przechodzą tlenoterapię i dostają leki poprawiające pracę tkanki mózgowej, co ma zniwelować niedotlenienie organizmu.
W kopalni "Sośnica" trwa walka z podziemnym pożarem. Budowane są tamy, które mają odciąć dopływ powietrza do tego rejonu. Zamontowano tam również urządzenia rejestrujące skład atmosfery.
Posłuchaj także relacji reportera RMF Marcina Buczka:
23:35