Pchnięcie nożem, strzały z ostrej broni i wandalizm - to skutki wczorajszej całonocnej fety kibiców Wisły Kraków po ostatnim meczu kolejki w ekstraklasie. Co prawda tytuł Mistrza Polski, krakowski klub zapewnił sobie już wcześniej, ale dopiero w nocy ze środy na czwartek zagorzali kibice świętowali zwycięstwo. Nie obyło się bez incydentów.
Już w środę wczesnym wieczorem doszło do regularnej wojny między kibicami Wisły i Cracovii. Wtedy jednego z kibiców Wisły odwieziono do szpitala, po tym jak został pchnięty nożem. W tym czasie, jego koledzy, fani Wisły okradali sklep sportowy a z innego wynosili piwo nie płacąc za nie. 3 kibiców w okolicy stadionu Wisły niszczyło zaparkowane tam samochody. Z jednego z nich wysiadł mężczyzna i strzelił w nogi napastnika. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że postrzelony mężczyzna był tak pijany, iż lekarze nie musieli używać narkozy by wyciągnąć kule. "Świętowanie" zakończyło się dopiero w czwartek nad ranem.
00:05