W Boliwii aresztowano 4 osoby podejrzane o napad na dwoje Polaków. Wczoraj zostały przesłuchane. Trwające śledztwo ma ustalić dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia. Nie wyklucza się motywu rabunkowego. Do incydentu doszło w Huacarani w pobliżu miasta Camargo, na południu kraju. Boliwijczycy zabili tam młodego mężczyznę i pobili towarzyszącą mu kobietę.
Wczoraj na podstawie zeznań złożonych przez Polkę na miejscu zdarzenia boliwijska policja przeprowadziła wizję lokalną.
Według polskiego MSZ idących drogą wrocławskich turystów otoczyli wieśniacy. Było ich co najmniej ośmiu, niektórzy pijani. Zaczęli rzucać w przybyszów kamieniami. Potem dotkliwie ich pobili. Dariusz K. nie przeżył napadu. Dorota S., która cudem się uratowała, pozostaje pod opieką polskich misjonarzy w Boliwii.
Polacy przebywali w Boliwii prywatnie. Podróżowali w większej grupie. W sobotę w małej wiosce odłączyli się od kolegów. Wcześniej doszło tam do ekscesów na tle rasowym. Napad na Polaków mógł być zemstą na białych turystach, których miejscowa ludność oskarża o porywanie dzieci.
Boliwia jest jednym z najbiedniejszych państw Ameryki Łacińskiej; napady na cudzoziemców, a przede wszystkim bogatych turystów - głównie w celach rabunkowych - są tam częstym zjawiskiem.
rys. RMF
09:20