Osama bin Laden ciągle zmienia miejsce pobytu. Teraz przebywa gdzieś w południowym Afganistanie, ale ma też możliwość ucieczki do swych kryjówek w Pakistanie - ujawnił minister spraw wewnętrznych Sojuszu Północnego. Kilka godzin temu rzecznik mułły Mohammada Omara powiedział, że Talibowie nie mają pojęcia, gdzie ukrywa się bin Laden.

Reżim fundamentalistów islamskich kontroluje już tylko trzy prowincje w Afganistanie - Kandahar wraz z przyległymi terytoriami na południu oraz Kunduz na północy kraju. Tymczasem jak ostrzega Organizacja Narodów Zjednoczonych w Afganistanie szerzy się bezprawie. W Dżalalabadzie obrabowano wszystkie placówki ONZ-tu oraz pozarządowych agencji humanitarnych. Wcześniej splądrowano biura tych organizacji w Mazar-i-Szarif. Z kolei Światowy Program Żywnościowy ujawnił, że uzbrojeni bandyci zatrzymali konwój z żywnością jadący z Pakistanu do Heratu w zachodnim Afganistanie. Napastnicy porwali 5 ciężarówek, które wiozły prawie 200 ton darów. Rozładowano je w sąsiednich wioskach. Ciężarówki trafiły prawdopodobnie w ręce Talibów broniących się w Kandaharze.

Wojna w Afganistanie - może służyć za alibi. Coraz więcej azjatyckich reżimów pod pozorem wspomagania koalicji antyterrorystycznej rozprawia się z opozycją i ruchami separatystycznymi - ostrzegają organizacje praw człowieka. Jak pisze dzisiejsza „International Herald Tribune”, w represjach przodują największe kraje tego regionu - Chiny, Indie i Indonezja. Na przykład Pekin, pod pretekstem wojny z terroryzmem tłumi ruchy niepodległościowe Ujgurów i Tybetańczyków, nasilił też represje wobec członków ruchu Falun Gong. Dzisiaj wydalono z Chin co najmniej 22 obywateli państw zachodnich, którzy uczestniczyli we wczorajszej demonstracji na pekińskim palcu Niebiańskiego Spokoju. „International Herlad Tribune” cytuje też wicepremiera Malezji, który przyznał niedawno, że Stany Zjednoczone doceniły zalety rozwiązań zapisanych w malezyjskim Akcie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Umożliwia on przetrzymywanie podejrzanych osób w więzieniach nawet przez dwa lata, zanim rozpocznie się ich proces sądowy.

Foto: Przemysław Marzec i Jan Mikruta Kabul

18:45