Mieszkańców Barcelony czeka ciężki tydzień. Od dzisiaj aż do piątku trwać tam będzie strajk kierowców autobusów. Jeśli protestujący dotrzymają słowa, z zajezdni wyjedzie na trasy co czwarty pojazd.

Kierowca autobusu zarabia średnio 1200 euro i pracuje sześć godzin przez pięć dni w tygodniu. Związki zawodowe żądają 20-procentowej podwyżki, czterech pensji ekstra w ciągu roku i więcej dni wolnych od pracy. Ponieważ ich wymagań nie przyjął kataloński, autonomiczny rząd rozpoczęto strajk.

Na barcelońskie przystanki powinien dojechać co czwarty autobus. Barcelończycy obawiają się jednak, że czekają ich takie same problemy, jakie niedawno przeżywali mieszkańcy Madrytu. Tam mimo obietnic, przez dwa tygodnie autobusy w ogóle nie jeździły.

10:05