Kanadyjskie władze lotnicze zawiesiły pozwolenie na loty długodystansowe dwusilnikowych samolotów linii Air Transat. To następstwo zdarzenia do którego doszło w nocy nad Atlantykiem. W airbusie, lecącym z Toronto do Lisbony z 306 osobami na pokładzie, zawiodły oba silniki. Maszyna przez prawie 20 minut leciała niczym szybowiec, zanim udało się jej wylądować na lotnisku w Lajes na Azorach.

Gdyby awaria nastąpiła wcześniej lub też byłyby mniej sprzyjające warunki atmosferyczne maszyna spadłaby do oceanu. Pełne grozy było też samo lądowanie. Samolot spadał tak szybko, że od uderzenia o płytę lotniska pękły opony. Maszyna wyhamowała na brzuchu. Poszkodowanych zostało 50 osób, lecących pechowym airbusem. Na szczęście większość odniosła niewielkie obrażenia.

15:45