Łódzka prokuratura zajęła się sprawą zdobywania przez niektórych lekarzy zawodowych specjalizacji dzięki fałszywemu egzaminowi z angielskiego. Na część lekarzy padł blady strach.
Wydała się tajemnica, że w Łodzi zamiast zadawać można załatwić egzamin z języka obcego potrzebny do uzyskania specjalizacji albo doktoratu. W kręgu podejrzeń znalazła się była pracownica studium języków obcych łódzkiej uczelni medycznej.
To, że niektóre zaświadczenia mogły być fałszowane, potwierdzają była i obecna szefowa studium języków obcych: Nie ma żadnego stempla jakiejkolwiek instytucji.
Nikt nie sprawdzał dokumentów, które trafiały do ośrodka odpowiedzialnego za egzaminy medyczne. Pracownicy mieli do lekarzy zaufanie. Osoby odpowiedzialne za kształcenie lekarzy zastanawiają się teraz czy można unieważnić specjalizację.