Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy usłyszał 67-letni mieszkaniec Cieszyna zatrzymany w związku z wypadkiem na drodze krajowej 88. W sobotę późnym wieczorem w okolicach Gliwic na Śląsku w zderzeniu busa z autokarem zginęło 9 osób.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób. W wypadku zginęło dziewięć osób, a kolejnych siedem zostało rannych.
Prokurator zapowiedziała też, że do sądu trafi wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Mężczyźnie grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Do wypadku doszło w sobotę późnym wieczorem, około godz. 22.30, na drodze krajowej 88 w Gliwicach, w pobliżu węzła Kleszczów (Śląskie).
Według wstępnych ustaleń policji, jadący od Gliwic w stronę Wrocławia bus, renault trafic, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wówczas rozpędzony autokar uderzył w dach busa.
Kierowca renault trafic najprawdopodobniej próbował uniknąć czołowego zderzenia z autem osobowym, którego kierowca chciał wyprzedzić autokar. Zjechał na pobocze i wtedy stracił panowanie nad pojazdem.
Zginęli wszyscy pasażerowie i kierowca busa. Łącznie dziewięć osób.Siedmioro pasażerów autokaru zostało rannych.
Wśród ofiar zdarzenia byli m.in. 23-letnia Karolina i jej partner Patryk. Narzeczeni pochodzili z Podkarpacia i byli najmłodszymi osobami, które zginęły w wypadku. Jak ustalił "Fakt", para jechała do Holandii, gdzie podczas pracy sezonowej miała zarobić pieniądze na swoje wesele. Ślub odbyć miał się za miesiąc.
Wszystkie rodziny osób poszkodowanych w wypadku drogowym zostały objęte pomocą psychologiczną, jeżeli będzie potrzeba dodatkowej pomocy, to również zostanie ona udzielona - zapewnił wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
"Jeżeli będzie potrzeba dodatkowej pomocy to również takowa pomoc zostanie udzielona" - zapewnił.