Lekarzom nie udało się uratować 6-letniego chłopca, który spadł ze ścieżki prowadzącej z górnej stacji kolejki linowej na Kasprowym Wierchu do obserwatorium. Chłopiec miał bardzo poważne urazy głowy.
Dziecko trafiło do szpitala ze złamaniami kości czaszki i obrzękiem mózgu, nastąpiło zatrzymanie krążenia i mimo reanimacji nie udało się go uratować - poinformowali lekarze z zakopiańskiego szpitala.
Do wypadku doszło około godz. 13. Jak powiedział RMF ratownik dyżurny TOPR, dziecko spadło stromym Żlebem pod Palcem, odbijając się od skał.
Pierwszej pomocy udzielił rannemu dziecku ratownik z Kasprowego Wierchu, który zbiegł do doliny. Potem ratownicy śmigłowcem Sokół przetransportowali dziecko do zakopiańskiego szpitala.