3-letni Mikołaj to kolejne dziecko pogryzione przez psa. Do tragedii doszło w Gnieźnie. Chłopiec przeszedł już specjalistyczną operację. Jego stan jest ciężki i w każdej chwili może się jeszcze pogorszyć. Dochodzenie w tej sprawie wszczęła już gnieźnieńska prokuratura.
Mikołaj wczoraj bawił się pod opieką dziadka na podwórku. Mężczyzna tylko na chwilę zostawił chłopca samego. Po pewnym czasie, gdy wrócił z domu, zobaczył, że pies gryzie leżące dziecko.
Na razie, nie udało się ustalić, dlaczego zwierzę zaatakowało chłopca. Do tej pory pies nie stwarzał żadnych problemów.
Wezwane pogotowie przewiozło Mikołaja do Szpitala Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu. Rokowania co do jego stanu zdrowia są niepewne.
Chłopczyk przeszedł wielospecjalistyczną operację. Jego stan jest stabilny, ale ze względu na duże uszkodzenia twarzoczaszki i możliwość wystąpienia powikłań - nie można wykluczyć, że jego stan się pogorszy - tłumaczy dyrektorka ds. medycznych Sylwia Świdzińska.
Prokuratura wszczęła już śledztwo, niewykluczone, że dziadkowi zostanie postawiony zarzut spowodowania w sposób nieumyślny ciężkich obrażeń ciała dziecka. Grozi mu za to kara do 3 lat więzienia.
Pies, mieszaniec pudla i staforda, przebywa na obserwacji weterynaryjnej.
Przypomnijmy, że przedwczoraj w Redzie koło Gdyni rottweilery zagryzły 7-letnią dziewczynkę. Matka dziecka i opiekunowie psów pili w tym czasie alkohol.
Foto: Archiwum RMF
17:05