Zmarł 34-letni górnik, poparzony w piątkowym pożarze w gliwickiej kopalni "Sośnica". To druga śmiertelna ofiara tego wypadku. Stan trzeciego górnika lekarze określają jako skrajnie ciężki. W kopalni cały czas trwa akcja gaśnicza.
Lekarze wciąż walczą o życie innego ciężko poparzonego górnika. 43-letni mężczyzna ma poparzone 60 proc. powierzchni ciała, także drogi oddechowe.
Pozostałym kilku poszkodowanym w wypadku w "Sośnicy", podtrutym tlenkiem węgla, nic nie zagraża. Do zapalenia metanu w kopalni "Sośnica", 950 metrów pod ziemią, doszło w piątek krótko przed południem. Na miejscu zginął 50-letni górnik.
W kopalni Sośnica od tygodnia trwa akcja ratownicza. Ratownicy przygotowują trzy tamy, które odizolują rejon pożaru od pozostałej części kopalni i odetną tam dopływ powietrza. Dzięki temu za 2-3 miesiące pożar wygaśnie. Do wyrobiska tłoczony jest też azot, którego zadaniem jest wyparcie tlenu. Na innych poziomach wydobywczych kopalni wydobycie węgla odbywa się normalnie.
Górnik, który zmarł dzisiaj to 23. ofiara pracy w kopalniach węgla kamiennego w tym roku i 13. w Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia "Sośnica". W całym ubiegłym roku życie w trakcie pracy straciło 33 górników.
13:00