Tak wielkiej aktywności rosyjskich szpiegów nie było od czasów zimnej wojny - ostrzegają zachodnie media. O inwazji agentów Kremla piszą m.in. amerykański „Time” i niemiecki „Focus”.
Aktywność służb specjalnych znacznie wzrosła, ale niewiele ma to wspólnego z zimną wojną. Moskwa nie ma zamiaru konkurować ze światem; pogodziła się ze swoją drugoplanową rolą. Nie znaczy to oczywiście, że Rosji nie interesuje informacja polityczna dotycząca Zachodu i strategicznych kierunków polityki USA, Europy czy Chin.
Jednak ważniejsza dla Moskwy jest gospodarka, więc szpiedzy kradną głównie tajemnice technologiczne, które trafiają później do rosyjskich prywatnych korporacji, blisko współpracujących ze służbami specjalnymi.
Zresztą ostrzegawcze artykuły w zachodnich mediach są bardzo na rękę rosyjskim szpiegom – pokazują jak się starają i pomagają zwiększyć budżet.
Wzmożoną aktywnością rosyjskich szpiegów zaniepokojone są jednak amerykańskie FBI i CIA; chcą, by walka ze „szpionami” powróciła na jedno z czołowych miejsc priorytetów kontrwywiadu.
Po 11 września z oczywistych względów główny nacisk położono bowiem na walkę z terroryzmem. Zarzucano nawet agencjom bezpieczeństwa, że nie dość szybko były w stanie porzucić zimnowojenny styl myślenia.