Kto wygrałby wybory dziś lub jutro? Prawo i Sprawiedliwość. To byłoby między 232 a 240 mandatów, więc na granicy samodzielnej większości – mówi w rozmowie z tygodnikiem „wSieci” prof. Waldemar Paruch, politolog, doradca marszałka Sejmu i członek Rady Programowej PiS. Diagnozuje też obecną sytuację na scenie politycznej i wyjaśnia, co musi zrobić partia rządząca, aby wciąż cieszyć się zaufaniem i poparciem wyborców.

REKLAMA

Program PiS z roku 2014 był odpowiedzią na wyjątkowo mocno wyrażane poczucie niesprawiedliwości społecznej. Po dokończeniu reformy wymiaru sprawiedliwości to już będzie przeszłość, sprawa w ogólnych zarysach załatwiona - tłumaczy profesor Paruch. Oczekiwania społeczne, które wyniosły PiS do władzy, będą zaspokojone. Da się je sprowadzić do czterech wielkich obietnic: 500+ i darmowe leki dla seniorów, wolność wyboru wieku emerytalnego, wolność wyboru dla rodziców sześciolatków oraz reforma wymiaru sprawiedliwości. Tak jak przed wyborami, tak i teraz PiS musi zdiagnozować społeczne oczekiwania. One na pewno są inne niż jeszcze dwa lub trzy lata temu - zauważa.

Politolog przekonuje, że wyborcy, choć doceniają inicjatywy pokroju programu 500+, oczekują od rządu nowych działań.

Trzeba znów zbadać oczekiwania społeczne, co ważne - z punktu widzenia partii sprawującej władzę. Dziś wyborca jest w komfortowej sytuacji, ma jasność, kto rządzi, kto jest w opozycji totalnej. Jeśli coś nie wyjdzie, wiadomo, kto jest winien. Dla państwa polskiego owa totalność opozycji to oczywiście problem, bo oznacza przekraczanie kolejnych granic - przekonuje ekspert. Z badań wynika, że dla Polaków najważniejsze są trzy sprawy. Po pierwsze, utrzymanie szczęścia rodzinnego, cokolwiek to znaczy, bo znaczyć może wiele. Po drugie, chcą ochrony zdrowia. I po trzecie - zapewnienia stabilizacji. Później jest przepaść i wiele różnych spraw. W te trzy najważniejsze rządzący nie mogą uderzyć. Pierwsza sprawa jest trudno definiowalna, ale można ją powiązać z niechęcią do epatowania nieszczęściami. Polacy nie chcą słuchać o nieszczęściach. Nie chcą także mieć poczucia, że ktoś im ingeruje wżycie rodzinne. To wiąże się z takimi sprawami jak prawo do wyboru wieku szkolnego czy wieku emerytalnego. Polacy chcą mieć prawo do decyzji, nie lubią narzucania. Na horyzoncie są ustawy zdrowotne. Warto podkreślić, że wyborcy nie oczekują natychmiastowego rozwiązania problemów. Ludzie są realistami, doskonale wiedzą, jakie są wyzwania. Oczekują jednak systematycznej poprawy. Tu się nie można pomylić, bo skutki będą opłakane. Wszelkie wrażenie chaosu jest dla obozu władzy szalenie niebezpieczne. Nieprzypadkowo opozycja w niemal każdym swoim przekazie mówi o chaosie. Opozycja podkręca przekonanie, że władza nie panuje nad sytuacją. Władza musi udowodnić, że kontroluje to, co dla ludzi jest najważniejsze, że stabilizuje ich życie społeczne - wyjaśnia profesor Waldemar Paruch na łamach tygodnika "wSieci".

Cały wywiad z profesorem Waldemarem Paruchem w najnowszym numerze tygodnika "wSieci", dostępnym w sprzedaży od 13 marca.

(mn)