Międzynarodowy gang zajmujący się przemytem biżuterii rozbili wczoraj lubelscy policjanci. Zatrzymano 15 osób, w tym szefów grupy. 11 osób aresztowano. Przechwycono ponad 700 kilogramów srebra, 50 kilogramów złota, 200 tysięcy dolarów i 100 tysięcy złotych. Biżuterię przemycano do Polski z Turcji i Włoch. Tam była ona kupowana za nielegalnie wywożone z kraju dewizy.
Nad sprawą pracowali trzy lata najlepsi policyjni specjaliści z Komendy Wojewódzkiej w Lublinie. "Skorzystaliśmy ze wszystkiego na co pozwalają nam przepisy" – mówią tajemniczo policjanci. Czy chodzi o podsłuch, zakup kontrolowany – tego funkcjonariusze nie chcą powiedzieć. Podobnie jak tego z jakimi służbami międzynarodowymi współpracowali. Śledztwo cały czas trwa. Zatrzymani to wyjątkowo hermetyczna grupa. Tworzą ją właściwie trzy rodziny. Gang przemycał do Polski olbrzymie ilości złota z Turcji. Interes kwitł bo w Polsce złoto można było sprzedać za cenę dwukrotnie wyższą niż w Turcji. Towar trafiał do hurtowni i sklepów jubilerskich w całym kraju. Za granicę przemytnicy wywozili dolary – za każdym razem po kilkaset tysięcy. Wszystko w specjalnie przygotowanych skrytkach.
Z policyjnych ustaleń wynika też, że grupa zajęła się ostatnio praniem brudnych pieniędzy - poprzez kupowanie nieruchomości. Kres przestępczej działalności położyła zakrojona na szeroką skalę akcja, która rozpoczęła się w piątek rano na przejściu granicznym w Chyżnem i trawała aż do niedzieli. Prócz złota, srebra i pieniędzy, zabezpieczono też cztery luksusowe mercedesy. Wartość tego dobra oszacowano na co najmniej pięć milionów złotych.
foto Archiwum RMF FM
02:30