21 listopada w życie wchodzi umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Republiką Singapuru. Jak podkreśla Ministerstwo Rozwoju: celem umowy jest liberalizacja oraz ułatwienie handlu i inwestycji.
Ministerstwo zaznaczyło, że zakres umowy należy do wyłącznych kompetencji UE, dlatego jej wejście w życie nie wymaga ratyfikowania przez państwa członkowskie, natomiast jej postanowienia są wiążące dla państw unijnych, w tym Polski.
Singapur jest największym partnerem handlowym UE spośród krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) i piątym w całej Azji, po Chinach, Japonii, Indiach oraz Korei Południowej.
W przypadku Polski Singapur - pod względem wartości eksportu ogółem - zajmuje 55. pozycję jako partner handlowy, z udziałem w eksporcie na poziomie 0,1 proc. Pod względem wartości importu ogółem zajmuje 46. pozycję, z udziałem na poziomie 0,3 proc.
Jak przypomniało Ministerstwo Rozwoju, umowa wprowadza trwałe zwolnienie z opłat celnych ponad 99 proc. wszystkich produktów importowanych do Singapuru z UE. Dotychczas była to jednostronna decyzja. Dodatkowo Singapur zniesie cła na pozostałe produkty, wciąż obłożone cłem.
Bez cła odbywać się będzie ponad 80 proc. całego przywozu z Singapuru do UE. To m.in. elektronika, produkty farmaceutyczne, produkty petrochemiczne oraz przetworzone produkty rolne.
Umowa przynosi też nowe możliwości przetargowe dla oferentów z UE, zwłaszcza w sektorze rynku infrastruktury publicznej, zobowiązanie Singapuru, by nie podnosić ceł na przywóz towarów z UE oraz m.in. wysoki poziom ochrony praw własności intelektualnej, w tym w odniesieniu do egzekwowania tych praw, także na granicy - podkreśliło ministerstwo.