Alicja Jaskiernia, żona szefa Klubu Parlamentarnego SLD miała udziały w spółce, która z naruszeniem przepisów dostała działkę od gminy Ursynów – informuje „Rzeczpospolita”. 80-arową działkę w centrum Ursynowa pani Alicja Jaskiernia dostała za darmo, choć warta była prawie 5,5 mln zł.
Spółka Wena zamierza na działce stworzyć kampus dla elitarnej szkoły. Szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia mówi, że nie zna żadnych okoliczności, które by potwierdzały tezę, że jest tutaj naruszenie prawa. Najwyraźniej Jaskierni nie niepokoi przekazanie za darmo działki wartej 5,5 mln zł firmie, która nie ma nawet koncesji na prowadzenie szkoły wyższej.
Okazuje się, że tam, gdzie pojawia się moje nazwisko, czy mojej żony, pojawiają się trudności - mówi Jaskiernia, dopatrując się w rozgłosie wokół szkoły, której nie ma, kontekstu politycznego. Dodaje, że jego żona sprzedała już udziały w firmie Wena. Dziwić może jednak nieco to, że udziały zostały sprzedane wtedy, gdy firma wzbudziła zainteresowanie mediów.
A wzbudziła chyba słusznie: prezes spółki Wena, Marek Jabłonowski powoływał się z jednej strony na nazwisko Jaskiernia z drugiej – na Jerzego Marka Nowakowskiego. Rozmawialiśmy, uznałem, że pomysł powołania takiej szkoły jest pomysłem bardzo dobrym. Wobec tego powiedziałem mu, że jak najbardziej ten pomysł popieram, że mi się ten pomysł podoba - mówi Nowakowski, wtedy – doradca premiera Jerzego Buzka.
Najwyraźniej dla bezpieczeństwa projektu, postanowiono zadbać o poparcie z lewej i z prawej strony...
07:00