Czy Unia Europejska nie chce naszych naukowców? Całą sprawę długo trzymano w tajemnicy. Początkowo Komisja Europejska proponowała aby naukowców wyłączyć z siedmioletnich restrykcji na pracę. Za naukowcami ujął się między innymi unijny komisarz do spraw badań naukowych - Philippe Busquin.
Propozycje Komisji zmieniły kraje członkowskie Piętnastki - Hiszpania "w trosce o Polskę" - zaproponowała 7-letnie ograniczenia by zapobiec "drenażowi mózgów". Tym samym naukowców i nauczycieli akademickich objęto takimi samymi ograniczeniami jak innych pracowników. Decyzja została zmieniona przez państwa członkowskie Unii na wniosek Hiszpanii. Jest to tym bardziej szokujące, że Madryt niedawno jeszcze zapewniał, że chodzi mu o swobodny przepływ pracowników. W istocie chodziło mu o szantażowanie Niemców i pieniądze dla swoich ubogich regionów. Zakłopotani hiszpańscy dyplomaci tłumaczą się teraz, że chcieli zapobiec drenażowi mózgów z Polski. Tych argumentów nie przyjmuje jednak strona polska. Wiceminister pracy Irena Boruta powiedziała, że restrykcje nie są sposobem, by zatrzymać młodych naukowców na uczelniach. Dodała także, że chodzi o samą zasadę – wobec nauki nie powinno być żadnych ograniczeń. Wielu obserwatorów uważa decyzję Piętnastki za kompromitującą. Prawdopodobnie więc Polska będzie walczyć o swobodę pracy dla naukowców. Wiceminister Irena Boruta zapowiedziała konsultacje w tej sprawie, zarówno w Warszawie jak i w Brukseli.
09:00