Tysiące taksówkarzy wyjechały na ulice Warszawy, Poznania, Łodzi i Wrocławia, by zwrócić uwagę rządzących na problem nielegalnych - według nich - przewoźników. Największy był protest w stolicy: tam ponad 2 tysiące taksówek wyruszyło rano w kierunku centrum miasta z pięciu różnych miejsc. Protest nałożył się na poranny szczyt komunikacyjny, powodując większe niż na co dzień korki. Jak podreślał szef Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz" Jarosław Iglikowski, protestujący chcieli zwrócić uwagę nie tylko na popularnego "Ubera", ale także szereg innych przewoźników, którzy działają, zdaniem taksówkarzy, niezgodnie z prawem.
W Warszawie kolumny taksówek wyruszyły z pięciu miejsc - sprzed Centrum Olimpijskiego na Bielanach, parkingu przy Połczyńskiej na Bemowie, sprzed centrum handlowego przy Stalowej na Pradze Północ, parkingu przy ul. Jubilerskiej i centrum handlowego na Puławskiej na Ursynowie. W śródmieściu taksówkarze zaplanowali złożenie petycji w kancelarii premiera, ministerstwach: infrastruktury i finansów oraz u wojewody. Most Siekierkowski, Most Łazienkowski i Wisłostrada były - jak donosił nasz dziennikarz Grzegorz Kwolek - najbardziej zakorkowanymi miejscami w Warszawie. Samochody protestujących poruszały się z prędkością 10-15 kilometrów na godzinę.
Jeżeli rząd nie spełni naszych postulatów, na jesieni zorganizujemy kilkudniowy, ogólnopolski strajk - zapowiadali protestujący, którzy domagają się równych praw dla wszystkich firm przewożących pasażerów.
Mit nowoczesnego, wygodnego Ubera musi upaść - mówił Artur Oporski z ogólnopolskiego komitetu protestacyjnego.
Oprócz przestrzegania już istniejących przepisów taksówkarze chcą wprowadzenia definicji pośrednika w przewozie osób. Taki pośrednik - korporacje taksówkowe, ale także Uber - mógłby zlecać przejazdy tylko licencjonowanym przewoźnikom - tłumaczył Oporski i podkreślał, że po wprowadzeniu takich przepisów na Węgrzech Uber wycofał się z tego kraju.
To polityka, inne kraje liberalizują przepisy, by więcej obywateli miało dostęp do tanich przejazdów - ripostowała Magdalena Szulc z Uber Polska, przytaczając przykład Finlandii.
W Poznaniu, w Łodzi i we Wrocławiu taksówkarze zaplanowali złożenie petycji do wojewodów.
Iwona Jurkiewcz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformowała, że w związku z protestem w Warszawie funkcjonariusze przeprowadzili 30 kontroli.
Mandatami - m.in. za jazdę tamującą i utrudniającą ruch innym pojazdom - ukarano ośmiu kierowców. W dziewięciu przypadkach - w związku z tym, że kierowcy nie chcieli przyjąć mandatów - skierowano wnioski do sądu. W trzech przypadkach policjanci zastosowali pouczenie.
Chodzi o wykroczenia takie jak tamowanie i utrudnianie ruchu drogowego, jazdę z prędkością utrudniającą ruch innym pojazdom, zatrzymywanie lub postój w miejscu, w którym mogłoby to utrudniać ruch - podała Jurkiewicz.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie ma pomysłu, jak skutecznie uregulować kwestię taksówek i Ubera. Nasz dziennikarz Krzysztof Berenda usłyszał w resorcie, że chęć jest, ale rozwiązania nie ma. Ministerstwo przygotowało niedawno projekt ustawy, który zakłada, że przewozem osób mogą zajmować się tylko licencjonowani kierowcy. Za złamanie tej regulacji projekt przewidywał kary. Ten radykalny pomysł został jednak zablokowany przez dwóch wicepremierów: Jarosława Gowina i Mateusza Morawieckiego.
Dlatego resort na nowo pracuje nad projektem ustawy. Trudno jednak wskazywać na konkretne rozwiązania - napisały nam służby prasowe ministerstwa.
W związku z zapowiedzianym na poniedziałek protestem korporacji taksówkarskich Biuro Prasowe Ubera przesłało już w piątek oświadczenie.
Jako Uber chcemy wprawiać polskie miasta w ruch i łączyć ludzi oferując im możliwość przemieszczania się za pomocą jednego kliknięcia w bezpieczny, godny zaufania i niedrogi sposób. Miejska mobilność ulega dynamicznym zmianom na całym świecie - rośnie liczba konsumentów, którzy wybierają innowacyjne, przejrzyste usługi oparte o nowe technologie - z aplikacji korzysta już ponad 1 milion Polaków - napisano.
Zdaniem Ubera, "na rynku jest miejsce na współistnienie obu rozwiązań - możliwość wyboru środka transportu w zależności od potrzeb i preferencji mieszkańców jest czynnikiem wpływającym na jakość życia we współczesnych miastach".
(j., e)