Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na organizację szczytu klimatycznego w Katowicach przeznaczy 252 mln zł, a nie jak wcześniej zakładano 221 mln zł - wynika ze zmian, jakie do projektu noweli specustawy ws. organizacji szczytu wprowadziła sejmowa komisja.

REKLAMA

W środę sejmowa komisja środowiska rozpatrywała projekt noweli specustawy dot. organizacji szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach. Konferencja w stolicy Górnego Śląska odbywać się będzie w dniach 3-14 grudnia.

Głównym punktem nowelizowanej specustawy jest podniesienie wydatków na organizację szczytu. Obowiązująca specustawa zakłada dofinansowanie z NFOŚiGW w wysokości ponad 127 mln zł. Z kolei projekt noweli specustawy zwiększa tę dotację do 221 mln zł. Posłowie podczas rozpatrywania projektu przyjęli jednak poprawkę, która zwiększa finansowanie z Funduszu o kolejne 30 mln zł. Oznacza to, że organizacja szczytu, jego obsługa itp. kosztować ma maksymalnie 252 mln zł.

Dyskusja podczas komisji skupiła się głównie na kwestii zwiększonego kosztu organizacji imprezy.

Posłowie PO pytali, co spowodowało, że od stycznia (kiedy to uchwalona została specustawa) do lipca koszt organizacji szczytu wzrósł o ponad 100 proc. Przypominali, że podobne konferencje w 2008 roku w Poznaniu i w 2013 roku w Warszawie kosztowały zdecydowanie mniej. Posłanka Dorota Niedziela podkreśliła, że szczyt w Warszawie mimo "zakontraktowanych" 100 mln zł, kosztował ostatecznie 90 mln zł. Przedstawiciele opozycji pytali również po co w OSR do ustawy znalazły się takie wydatki jak np. zwiększenie kosztów na obsługę TV czy towarzyszące imprezie wydarzenia.

Gabriela Lenartowicz (PO) zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu noweli w pierwszym czytaniu, ale nie znalazł on uznania komisji.

Zwiększenia kosztów organizacji imprezy bronili posłowie PiS i szef resortu środowiska

Posłanka Anna Paluch (PiS) argumentowała, że wzrost dotacji jest niezbędny m.in. z tego powodu, że z roku na rok liczba uczestników szczytów klimatycznych rośnie. W Katowicach rząd spodziewa się ponad 30 tys. uczestników. Przedstawicielka partii rządzącej dodała, że wzrost kosztów jest również konsekwencją wymagań Sekretariatu Konwencji Klimatycznej dot. m.in. kwestii bezpieczeństwa.

Minister Srodowiska Henryk Kowalczyk powiedział, że pierwotne finansowanie na poziomie 127 mln zł było "bardzo oszczędnie planowane". Wyjaśnił, że główną pozycją powodującą konieczność podniesienia dotacji z Narodowego Funduszu na organizację szczytu są kwestie logistyczne. Zwrócił uwagę, że w Katowicach w związku z wydarzeniem będą musiały powstać struktury tymczasowe, których budowa nie była konieczna np. podczas szczytu w Warszawie. Poinformował, że koszt budowy takich struktur ma wynieść 54 mln zł. 17 mln zł mają więcej kosztować też kwestie związane z zapewnieniem bezpieczeństwa.

Będziemy finansować pobyt niektórych delegacji w Polsce

Szczyt klimatyczny w Katowicach będzie też kosztować więcej - kontynuował minister - ponieważ m.in.: będziemy finansować pobyt niektórych delegacji w Polsce, zapewniać miejsca hotelowe dla delegatów również w Krakowie.

Rządowy projekt nowelizacji specustawy pozwoli na wypłatę ekwiwalentów funkcjonariuszom policji, strażakom, SOR oraz żandarmerii wojskowej, którzy będą od 30 listopada do 15 grudnia zabezpieczać szczyt w Katowicach.

Projekt przewiduje również powołanie przez ministra spraw zagranicznych "ambasadora" szczytu klimatycznego. W projekcie nazwany jest on "specjalnym wysłannikiem ministra spraw zagranicznych do spraw klimatu".

Na szczycie COP 24 w Katowicach planowane jest przyjęcie pełnego pakietu wdrażającego Porozumienie paryskie - czyli globalnej umowy klimatycznej.

Polska już dwukrotnie była organizatorem szczytów klimatycznych - w 2008 r. w Poznaniu i w 2013 r. w Warszawie. Polacy trzykrotnie przewodniczyli Ramowej konwencji NZ w sprawie zmian klimatu: w latach 1999-2000 - Jan Szyszko, 2008-2009 - Maciej Nowicki i 2013-2014 - Marcin Korolec. Przewodniczącym szczytu w Katowicach będzie wiceminister środowiska Michał Kurtyka.

(ł)