Prezydent Katowic Marcin Krupa nie miał prawa rozwiązać majowego zgromadzenia Młodzieży Wszechpolskiej w tym mieście – uznał sąd. Na decyzję prezydenta mogły wpłynąć jego poglądy. On sam zapowiedział odwołanie od orzeczenia.

REKLAMA

Chodzi o zorganizowany 6 maja tego roku przez Młodzież Wszechpolską Marsz Powstańców Śląskich, zakłócony przez kontrmanifestantów, którzy blokowali trasę przemarszu. Doszło do przepychanek. Interweniowała policja, która użyła siły i zatrzymała dziewięć osób. Władze Katowic rozwiązały zgromadzenie MW. Organizatorzy marszu zaskarżyli tę decyzję do Sądu Okręgowego w Katowicach, który przyznał im rację, uchylając decyzję prezydenta o rozwiązaniu zgromadzenia jako bezzasadną.

Uzasadniając orzeczenie, sędzia Katarzyna Zadora oceniła, że nie wystąpiły przesłanki do rozwiązania zgromadzenia w postaci realnego zagrożenia życia lub zdrowia uczestników oraz mienia. Sędzia zwróciła też uwagę na błędy formalne, np. to, że naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego, który faktycznie w imieniu prezydenta miasta rozwiązał marsz, nie miał odpowiednich pełnomocnictw, które posiadał jego podwładny.

W decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia brak jest takich konkretnych, wskazujących na realne zagrożenie, okoliczności. Materiał nie potwierdził zeznań świadków, dotyczących eskalacji napięć, które miałyby w realny sposób przekształcić się w akty przemocy wobec ludzi oraz niszczenie mienia w znacznych rozmiarach - oceniła sędzia, wskazując, że incydenty, do których dochodziło podczas marszu (przepychanki, zasłanianie twarzy przez uczestników), były przedmiotem bieżących interwencji policji i organizatorów.

Zdaniem sądu, na decyzję o rozwiązaniu marszu mogły wpłynąć poglądy prezydenta Krupy. Zauważyć należy, że prezydent wyraził swoje poglądy co do zgromadzenia zarówno w czasie konferencji mającej miejsce przed rozpoczęciem zgromadzenia, jak i w informacji na portalu społecznościowym. Sąd uważa, że można zasadnie przypuszczać, iż poglądy prezydenta mogły mieć również wpływ na proces podejmowania decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia i wpłynąć w sposób dyskryminujący na przebieg tego zgromadzenia - powiedziała sędzia.

Prezydent Katowic Marcin Krupa zapowiedział złożenie odwołania od orzeczenia sądu. Przebywający obecnie na urlopie prezydent nie skomentował treści wyroku; podkreślił, że jego priorytetem jest bezpieczeństwo mieszkańców.

Nie komentuję wyroku sądu. Na pewno będziemy się odwoływać. Podkreślam - bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców są dla nas priorytetowe - dlatego zgromadzenie publiczne Młodzieży Wszechpolskiej zostało rozwiązane. W Katowicach nie chcemy oglądać na ulicach zamaskowanych ludzi trzymających transparenty “white boys" z symbolami faszystowskimi. Katowice od zawsze były miastem dialogu, ale nie ma mojej zgody na manifestowanie ideologii godzących w prawa i wolności innych ludzi - oświadczył Krupa.

Zadowolenie z orzeczenia wyrazili obecni w sądzie przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej, uznając je za sprawiedliwe i satysfakcjonujące. MW uważa, że prezydent Krupa kłamał w sądzie, zeznając na temat okoliczności rozwiązania zgromadzenia - w tej sprawie organizacja zamierza złożyć w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na składaniu fałszywych zeznań.

(mch)