Brytyjskie media znów zajmują się księżną Dianą. Powodem są listy, jakie księżna napisała do swego kamerdynera i powiernika, Paula Burella. Ich fragmenty wydrukował dziennik "The Daily Mirror". Wynika z nich, że śmierć Diany mogła nie być przypadkowa...

REKLAMA

Jak wynika z opublikowanych listów, na miesiąc przed wypadkiem księżna podejrzewała, że ktoś będzie chciał uszkodzić hamulce w jej samochodzie. Rozpoczął się niebezpieczny etap w moim życiu - napisała Diana w liście do Paula Burella.

Nie ma wątpliwości, że list, który opublikowaliśmy jest autentyczny - mówi redaktor naczelny „The Daily Mirror”. Zastanawiam się tylko, czy istnieje związek między tym, co napisała Diana a jej śmiercią – osobiście zawsze byłem przekonany, że śmierć Diany była przypadkowa, ale muszę przyznać, że teraz mam wątpliwości.

List został napisany niespełna dwa miesiące po rozwodzie Diany z księciem Walii, Karolem. Księżna wymienia w nim nazwisko osoby, która rzekomo czyhała na jej życie. Z uwagi na komplikacje prawne, redakcja „The Daily Mirror” postanowiła go nie ujawniać.

Po kilku latach wolnych od sensacji sprawa śmierci księżnej Diany powróciła na pierwsze strony gazet i z pewnością nie zejdzie z nich, aż do wyjaśnienia oskarżeń, jakie pojawiły się w prywatnej korespondencji księżnej.

09:35