Niemiecka prokuratura chce wszczęcia oficjalnego śledztwa przeciwko szefowi MSZ-tu Joschce Fischerowi. Prokuratorzy twierdzą, iż minister dopuścił się krzywoprzysięstwa, zeznając w procesie swojego byłego kolegi z czasów młodości.
Był on oskarżony o udział w zamachu na siedzibę OPEC w Wiedniu w 1975 roku. Frankfurccy sędziowie wysłali już do przewodniczącego parlamentu Niemiec list z wnioskiem o uchylenie immunitetu Joschki Fischera. Minister, obecnie najpopularniejszy polityk niemiecki, w latach 70 był członkiem lewicowej bojówki i brał udział w ulicznych starciach z policją. Zeznając w czasie procesu terrorysty Hansa Joachima Kleina, Fischer zaprzeczył, jakoby pomagał terrorystom z Frakcji Czerwonej Armii, którzy są także zamieszani w wiedeński zamach. Dopiero później przyznał, że znał jedną z kobiet należących do bojówki. Dzisiejszy minister spraw zagranicznych nie zaprzecza, że w przeszłości rzucał w policjantów kamieniami, jednak, jak stwierdził, zerwał ostatecznie ze stosowaniem przemocy. W wywiadzie dla tygodnika „Stern” powiedział, że przemoc porzucił, gdy zobaczył do jakich skutków doprowadziło uprowadzenie w 1976 roku w Ugandzie samolotu Air France przez terrorystów, w tym dwóch Niemców. Całe zamieszanie wokół ministra zdaje się nie przeszkadzać Niemcom, bowiem, jak pokazują sondaże, Fischer jest najpopularniejszym obecnie niemieckim politykiem.
foto EPA
12:44